środa, 13 lutego 2013

It's just life

Hej.
Nie mam co pisać, bo ogólnie jest nudno. żyję tylko tym, że za 3 dni wylatuję. Miałam się pakować, ale... Wczoraj miałam robotę, musiałam pomóc tacie. Jak sobie pomyślę ile kasy na mnie wydał, to aż źle mi jest odmawiać jeśli o coś mnie prosi. Dzisiaj znowu u babci, ale nie zostanę, bo jedziemy później gdzieś ^^
Co do pakowania, wyjęłam kilka ubrać na dywan i nie wiem co mam wziąć. To tylko 8 dni, ale jednak nie mam zielonego pojęcia co spakować. No nic, w piątek może będę myśleć. Taa.. Miałam się kilka dni przed pakować, a nie jeden. Trudno, tym razem jakoś dam radę i nie mogę nic zapomnieć.
Dzisiaj byłam z mamą w sklepie, żeby coś kupić Kacprowi i Oli. Mój kuzyn oczywiście jakieś batony chce zawsze, a kuzynka, to mnie zdziwiło, książeczki POLSKIE do czytania, bo ona lubi czytać po Polsku. Lol. Także tego.. Jak na razie nie kupiłam, bo nie było żadnej fajnej, ale jutro idę do kosmetyczki to przy okazji zajrzę do księgarni. :)
Mój dzień byłby złym dniem, gdybym nie kłóciła się z bratem... A więc oczywiście dzisiaj było już darcie się, płacz etc. Masakra. Czasami go tak nienawidzę, a wczoraj z mamą zastanawiałyśmy się co mu jest i który to poziom. Miał badania na ADHD i... nie, to nie to. ;/ To podobno tylko nadpobudliwość. Aha. Fajnie. Z kim ja żyję?!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz